ŚWIĘTOKRZYSKIE
sierpień 2011

Tegoroczne wakacje, niestety, z powodu nagłych, rodzinnych perturbacji uległy drastycznemu skróceniu. Lipiec spędziłem w Krakowie robiąc za pielęgniarkę, masażystę i zaopatrzeniowca. W sierpniu sprawy zakończyły się pomyślnie i można było kilka dni przeznaczyć dla własnej higieny psychicznej i fizycznej. Ponieważ z dnia na dzień trudno było już coś zaplanować dokleiłem się do moich Pań, które tradycyjnie, jak od kilkunastu lat, spędzały wakacje w Śladkowie na kielecczyźnie. Ponieważ ciężko mi tam bezczynnie wysiedzieć, zaplanowałem te dwa tygodnie dość precyzyjnie i z tego co widać poniżej udało się zarówno zobaczyć coś nowego jak i przeżyć niezapomniane chwile. Wbrew pozorom, miejsca, wydawałoby się znane, mogą, przy odrobinie inwencji, pokazać się z zupełnie innej, ciekawej strony.