KOTLINA KŁODZKA
styczeń 2007

Biorąc pod uwagę ryzyko braku śniegu na feriach zimowych zaasekurowałem się inną formą spędzenia czasu. I miałem nosa. Trafiliśmy w kapitalne miejsce. Autentyczna końska atmosfera. Dla kogoś zakochanego w tych zwierzętach – raj. Nie jeżdżącym nie polecam – będzie im śmierdziało i skrzypiało.

KK0701001
KK0701002
Ciepły, pachnący sianem dom.

KK0701003
Gospodarze - Pani Bożenka i Pan Stanisław.

KK0701004
Stołówka = siodlarnia = kominkowy = czytelnia = świetlica.

KK0701005
Pokoik surowy, ale bombowy. Piętro niżej stajnia; wspaniały zapach i odgłosy - jeśli ktoś lubi konie.

KK0701006
KK0701007
Siwa - ulubienica Mai.

KK0701008
Czy to styczeń?

KK0701009
KK0701010
Słoneczna Dolina.

KK0701011
Po każdej jeździe poczęstunek...

KK0701012
... relaksik i kontempacja.

KK0701013
Majce ciągle było mało.

KK0701014
Pako - ogromny szczeniak.

KK0701015
KK0701016
Co tu pisać - chyba widać.

KK0701017
KK0701018
To też jeździectwo.

KK0701019
A Pako luzy.

KK0701020
Mały Szczeliniec - widoków brak.

KK0701021
Puchy.

KK0701022
A przyjedżcie to latem - szaleństwo.

KK0701023
Właśnie dlatego Szczeliniec.

KK0701024
Kłodzkie Rio.

KK0701025
Wielki Szczeliniec - jest dobrze.

KK0701026
Mróz pomalował drzewa.

KK0701027
W Złotym Stoku kopalnia ... no czego?

KK0701028
Zwiedzanie sztolni łodzią - ciemność i cisza absolutne.

KK0701029
Ferie zimowe. Śnieg spadł w ostatnią noc. Nie ubraliśmy nawet nart.